Dzień 1
PRZYLOT
Dzień przeznaczony na przelot (możliwy przelot z pilotem wyprawy, który zazwyczaj podróżuje z Polski – wylot z Warszawy może nastąpić też dzień wcześniej). Właściwa wyprawa zaczyna się w Tanzanii. Pozostałe szczegóły dotyczące tej wyprawy, w tym zbiór informacji pomagający w przygotowaniu się do wyjazdu, będą podane w Explore Book.
Bilet do Tanzanii kupuje uczestnik wyjazdu indywidualnie (po wcześniejszej konsultacji z organizatorem). Biuro może na życzenie pomóc w dokonaniu zakupu biletów lotniczych.
Przywitanie na lotnisku przez kierowcę, lokalnego przewodnika lub pilota wyprawy. Transfer do hotelu w miasteczku Arusha. Nocleg w hotelu.
Dzień 2
TREKKING DO MANDARA
Krótka podróż samochodem pod masyw górski. Docieramy do Marangu Gate (1830 m n.p.m.), gdzie załatwiane są ostatnie formalności związane z trekkingiem i odbywa się kontrola oraz ważenie bagażu, który będą nieść tragarze (maks. 20 kg na tragarza). Tu można wypożyczyć brakujące sprzęty oraz zakupić pamiątki.
Od tego miejsca zaczyna się część piesza. Wybieramy drogę Marangu, bo tylko przy niej zbudowano schroniska, co pozwala wchodzącym dobrze wypocząć, ogrzać się i zwiększyć szanse zdobycia szczytu. W tym dniu pokonujemy różnicę wzniesień 910 m na trasie długości 7 km z Marangu do Mandara. Podczas tej wędrówki należy spodziewać się deszczu, błota i mgły oraz dzikich zwierząt, zwłaszcza niebieskich małp. Trasa dnia to zaledwie 4–5 godzin łatwego marszu wygodną ścieżką przez piękny, wiecznie zielony las. Podziwiamy bujną, egzotyczną roślinność, staramy się dostrzec wśród drzew małpy i kameleony. Kolacja i nocleg w schronisku Mandara Huts na wysokości 2740 m n.p.m.
Dzień 3
PRZEJŚCIE Z MANDARA DO HOROMBO
Wczesny start po śniadaniu. Trekking z Mandara do Horombo wygodnym, lekko nachylonym szlakiem. Obserwujemy zmieniające się strefy roślinności – wychodzimy już z piętra lasów deszczowych na odsłonięte zbocza masywu. Trawersując stok, skorzystamy z licznych postojów, aby sfotografować bajkowe krajobrazy. Na tym etapie można dostrzec szczyty Mawenzi i Kibo – dwa z trzech wulkanicznych wierzchołków tworzących szczyt Kilimandżaro. Tego dnia pokonujemy 950 m różnicy wysokości i 11 km drogi. Cel osiągamy po ok. 6–8 godzinach spokojnego marszu. Kolacja i nocleg w bazie Horombo Huts na wysokości 3720 m n.p.m. Tu zatrzymujemy się na dwie noce w celu dłuższej aklimatyzacji.
Dzień 4
DZIEŃ NA AKLIMATYZACJĘ
Dzień przeznaczamy na przystosowanie się do dużej wysokości i związanej z nią mniejszej ilości tlenu. U niektórych widoczne są już pierwsze objawy choroby wysokościowej. Tym, których boli głowa lub odczuwają dolegliwości ze strony układu pokarmowego i osłabienie, zalecamy odpoczynek i krótkie spacery. Z bazy, przy dobrej pogodzie, możemy dostrzec dwa najważniejsze wierzchołki masywu Kilimandżaro – Mawenzi (5149 m n.p.m.) i cel naszej wyprawy Uhuru Peak (5895 m n.p.m.). Osoby posiadające dość siły i nieodczuwające większych dolegliwości mogą odbyć wycieczkę aklimatyzacyjną (wchodzimy wyżej i śpimy niżej) na stoki pobliskiego, skalistego wulkanu Mawenzi, bocznego wierzchołka masywu, a nawet dojść do tzw. Siodła – przełęczy między Mawenzi a kraterem Kibo, które leży na wysokości 4100 m n.p.m. Ten trekking zajmuje nam pół dnia (ok. 4–5 godzin). Mamy niejedną okazję do pięknych fotografii, przebywania w górskiej scenerii i regeneracji. Ten dzień znacznie zwiększa nasze szanse wejścia na szczyt. Nocleg w schronisku
Dzień 5
PRZEJŚCIE Z HOROMBO DO KIBO
Po śniadaniu opuszczamy bazę Horombo i udajemy się do najwyżej położonego schroniska w masywie Kilimandżaro – Kibo Hut (4695 m n.p.m.). Tego dnia pokonujemy ok. 1000 m różnicy wzniesień, a do przejścia mamy 10 km (ok. 6–8 godzin marszu). Szeroka, wygodna, o niewielkim nachyleniu droga prowadzi najpierw przez tereny pokryte skąpą roślinnością, a po minięciu ostatniego źródła wody szlak wiedzie przez wysokogórską pustynię. Posiłki są jak zwykle przygotowywane przez naszych wspaniałych kucharzy. Kibo Hut to już nie małe drewniane domki, jak we wcześniejszych bazach, a duże schronisko z salami 12-osobowymi, gdzie odpoczywamy na łóżku piętrowym. Po dotarciu na miejsce przygotowana zostanie wczesna kolacja. Odpoczynek, wczesny posiłek i przygotowanie do wielkiego dnia wejścia na szczyt. Kolacja i nocleg w schronisku Kibo.
U większości osób wysokość powoduje duże problemy ze snem, ale tej nocy i tak nie śpimy długo, bo zaraz po północy ruszamy w kierunku najwyższego szczytu Afryki!
Dzień 6
SZCZYT KILIMANDŻARO – HOROMBO
Zwyczajowo między 24 a 1 w nocy rozpoczyna się podejście na szczyt – mamy do pokonania 1200 m różnicy wzniesień na długości 4 km. To najtrudniejszy etap trekkingu, sprawdzian dla naszej kondycji i stopnia aklimatyzacji. Szlak od razu rozpoczyna się stromym podejściem pod sam stożek Kibo, a po osiągnięciu wysokości 5000 m n.p.m. prowadzi przez tzw. Zig-zag – krętą ścieżką, stromymi piarżystymi stokami, a następnie pomiędzy większymi skałami. Mniej więcej o świcie docieramy na krawędź krateru, na słynny Gilman’s Point (5681 m n.p.m.), skąd możemy podziwiać niesamowite pola lodowe i zachodnią ścianę krateru z najwyższym punktem Uhuru Peak. Już za samo zdobycie Gilman’s Point zostaniemy uhonorowani certyfikatem. Najwytrwalsi podążają dalej – jeszcze półtorej godziny – ścieżką wzdłuż krawędzi krateru do najwyższego punktu masywu Kilimandżaro (5895 m n.p.m.). Nie ma tu trudności technicznych; jedynym wyzwaniem jest wysokość. Temperatura na szczycie jest ujemna, może również mocno wiać. W każdej chwili można zrezygnować i zawrócić z przewodnikiem do schroniska.
Po zdobyciu szczytu szybko wytracamy wysokość, stopniowo poprawiając tym samym nasze samopoczucie. Przy schronisku Kibo robimy dłuższą przerwę, wypijamy herbatę, a następnie kontynuujemy zejście aż do bazy Horombo Huts na wysokości 3720 m n.p.m. Tu ponownie nocujemy. Samo zejście to dystans około 14 km i 2200 m różnicy poziomów.
Dzień 7
ZEJŚCIE Z HOROMBO DO ARUSHY
Ostatni dzień trekkingu to łatwe 18-kilometrowe zejście do Marangu Gate. Po drodze, w bazie Mandara Huts, zatrzymujemy się na obiad. Znamy już tę drogę, ale strefy roślinne mijamy teraz dużo szybciej; cała droga zajmuje nam 5–7 godzin marszu. Wyprawa kończy się uroczystym wręczeniem dyplomów zdobycia wierzchołka lub Gilman’s Point i imprezą urządzoną z tej okazji. Przejazd na nocleg w Aruszy (ok. 2 h) lub w Moshi, mieście położonym u podnóża Dachu Afryki. Zasłużony odpoczynek w hotelu. Teraz każdy docenia prawdziwą łazienkę z ciepłą wodą i wygodne łóżko.
Dzień 8
Śniadanie w hotelu w Arushy i przejazd na lotnisko Kilimandżaro, a następnie wylot zgodnie z zakupionymi biletami.
OPCJONALNE PRZEDŁUŻENIE O SAFARI
Dzień 8
PARK NARODOWY SERENGETI
Rano zaczynamy drugi etap naszej podróży. Po pełnych wrażeń i wysiłku dniach w górach czekają nas trzy dni na rozległych afrykańskich równinach, gdzie będziemy starali się zaobserwować tzw. Wielką Piątkę, czyli afrykańskiego słonia sawannowego, bawołu afrykańskiego, nosorożca, lamparta i lwa, ale też wiele innych dzikich zwierząt, np. żyrafy, zebry czy liczne gatunki antylop. Tego dnia przejeżdżamy samochodami terenowymi w rejon Parku Narodowego Serengeti. Podróżujemy Doliną Ryftową, mijając kilkusetletnie baobaby. Przecinamy również niesamowity Obszar Chroniony Ngorongoro, do którego jeszcze powrócimy. Wjeżdżamy na tereny zamieszkane przez Masajów. W okolicy mijanego Wąwozu Olduvai dokonano niezwykłych znalezisk związanych z praczłowiekiem, które zmieniły pogląd nauki na nasze pochodzenie. Odwiedzamy jedną z masajskich wiosek, gdzie przenosimy się w odmienny świat i poznajemy tajniki życia Masajów (opłata dla wodza za wejście i fotografowanie nie jest ujęta w cenie wycieczki).
Po południu docieramy na olbrzymie sawanny Serengeti. Dziś mamy tylko przedsmak prawdziwego safari. Czy naprawdę widzimy te sceny na własne oczy, czy to nie jest przypadkiem film przyrodniczy? W oddali pasą się stada antylop gnu, wśród żółtych traw wypatrujemy ledwo dającą się odróżnić z otoczenia głowę lwa lub geparda.
Nocujemy w położonej wśród traw sawanny bazie, w stałych namiotach wyposażonych w łóżka polowe. Na pewno na długo w pamięci pozostanie nam obraz zachodzącego nad równiną słońca oraz nocne odgłosy afrykańskiego buszu i chichotu hien.
Dzień 9
PARK NARODOWY SERENGETI
Ruszamy już o wschodzie słońca. Cały dzień tropimy, wypatrujemy, obserwujemy dziką naturę parku. Zebry, bawoły i gnu odpoczywają w oddali lub spacerują, żyrafy posilają się liśćmi akacji, hieny czają się w trawach. Być może słoń lub lew nieskrępowanie zatarasuje nam nagle drogę. „Polujemy” na te sceny z aparatem fotograficznym. Program dnia dostosowujemy do aktualnej migracji zwierzyny. Być może safari podzielimy na dwie części: przed- i popołudniową, ale może będzie to całodniowa wyprawa w pogoni za rzadszymi gatunkami zwierząt. Będzie to dzień fascynujący, pełen niespodziewanych scen przyrodniczych.
Drugi wieczór w namiotach spędzamy pod gwiazdami, wymieniamy się wrażeniami, przeżywamy na nowo miniony dzień.
Dzień 10
KRATER NGORONGORO
Opuszczamy jeden z najpopularniejszych parków afrykańskich, by zaraz wjechać na teren kolejnego, nie mniej pięknego, wpisanego na listę UNESCO, Obszaru Chronionego Ngorongoro. Ciekawostką jest, że znajduje się on na terenie rozległej kaldery wulkanicznej o powierzchni 260 km². Zjeżdżamy 600 metrów na dno krateru, który uznano za jeden z Siedmiu Naturalnych Cudów Afryki. Występuje tu imponujące zagęszczenie zwierząt afrykańskich. Podczas całodniowego safari gwarantujemy spotkanie słoni, antylop, bawołów oraz prawdopodobnie lwów. Powinniśmy też zaobserwować nosorożce, hipopotamy oraz różowe flamingi nad taflą Jeziora Magadi. Ngorongoro zapadnie nam w pamięć na całe życie.
Po wyjeździe z Ngorongoro – nocleg w pokojach w lodży.
Dzień 11
POWRÓT Z SAFARI
Rano pakujemy się i z żalem opuszczamy afrykańskie wyżyny, podążając w kierunku cywilizacji. Możemy zajrzeć na lokalny targ, a także do wsi Tengeru, gdzie znajduje się zadziwiające miejsce świadczące o naszej skomplikowanej historii – największy polski cmentarz w Afryce.
Przejazd na lotnisko. Wylot zgodnie z zakupionymi biletami. Możliwość lotu na Zanzibar i przedłużenie wakacji o wypoczynek na białych plażach.