Dzień 1
WYLOT Z POLSKI
Wylot do Buenos Aires z jedną lub dwiema przesiadkami.
Dzień 2
BUENOS AIRES
Przylot do Buenos Aires. Zakwaterowanie w pokoju i odpoczynek. Po południu zwiedzanie pięknego Buenos Aires – spacer po centrum z ulicą Florida pełną sklepów i barów. Oglądamy też piękne gmachy w okolicy Placu Majowego świadczące o dawnej świetności miasta. Znajduje się tu m.in. Casa Rosada – siedziba prezydentów Argentyny. Choć zwykle większość wybierających się na Antarktydę podróżników dobrze zna miasto, to z pewnością wielu z nas z przyjemnością skosztuje znakomitego steka z kieliszkiem dobrego wina. Jeśli jednak ktoś tutaj nie był, z przyjemnością zorganizujemy nieco dokładniejsze zwiedzanie. Nocleg w hotelu w Buenos Aires.
Dzień 3
BUENOS AIRES
Czas wolny na poznawanie miasta – samodzielnie lub dla chętnych możliwość zwiedzania z przewodnikiem. Nocleg w hotelu w Buenos Aires.
Dzień 4
BUNEOS AIRES - USHUAIA
Przejazd na lotnisko i wylot do Ushuaia. Kilkugodzinny lot przeniesie nas na południowe krańce kontynentu. Lądowanie na Ziemi Ognistej i przejazd do hotelu. Czas wolny na poznanie tego najdalej wysuniętego na południe miasta świata. Miasto określa się końcem świata (el fin del Mundo), choć stanowi właściwie początek naszej antarktycznej wyprawy. Polecamy spacer do portu i po biegnącej równolegle do wybrzeża głównej ulicy miasteczka. Nocleg w Ushuaia.
Dzień 5
POCZĄTEK REJSU
Czas wolny i ostatnie zakupy przed antarktycznym rejsem. Zaokrętowanie na statek i początek rejsu, obieramy kurs na południe. Prowadzone są zajęcia i ćwiczenia związane z bezpieczeństwem uczestników wyprawy. Przygotowujemy się na spotkanie z siódmym kontynentem. Droga wiedzie początkowo przez spokojne wody Kanału Beagle, którego brzegi są doskonale widoczne z pokładu. Gdzieniegdzie można dostrzec ślady obecności człowieka, ale południowe krańce kontynentu są dzikie. Pierwsza noc na statku, podczas której poczujemy wypłynięcie na otwarty ocean.
Dzień 6-7
CIEŚNINA DRAKE’A
Rejs przez wody Cieśniny Drake’a, które od wieków były wyzwaniem dla żeglarzy. Cieśnina oddzielająca wyspy antarktyczne od Ameryki Południowej ma szerokość około dziewięciuset kilometrów. Po prawej burcie zostaje za nami Przylądek Horn. Osoby, które dobrze znoszą morskie podróże z pewnością będą korzystać ze świetnego jedzenia i dobrze zaopatrzonego baru. Z pokładu można obserwować albatrosy i inne ptaki, a czasem także dostrzec wieloryby. Wiele osób bierze udział w zajęciach organizowanych przez załogę, która prowadzi ciekawe wykłady i prezentuje filmy. W końcu przekraczamy tzw. Linię Konwergencji i wpływamy na wody antarktyczne. Pojawiają się oznaki zbliżającego się lądu, a ze względu na obfity pokarm w oceanie, zobaczymy mnóstwo życia. Wielkim wydarzeniem jest dostrzeżenie przez kogoś z nas lądu i oczywiście pierwsze góry lodowe.
Dzień 8 – 11
ANTARKTYDA
Wyprawa dociera do jednej z wysp antarktycznych Szetlandów Południowych, być może będzie to Deception Island. Tu znajduje się największy aktywny wulkan w regionie. W zatoce utworzonej w wygasłym kraterze znajdują się zabudowania dawnych baz wielorybniczych. Po nieobecności spowodowanej polowaniami na wyspę powróciły już foki. Korzystając z faktu, że woda w zatoce jest o dwa stopni wyższa, niektórzy decydują się w tym miejscu na morską kąpiel! O bezpieczeństwo kąpiących dbają liderzy ekspedycji. Wody otaczających Antarktydę, między wyspami, są zwykle bardzo spokojne i dolegliwości związane z chorobą morską już nie występują. Ewentualne złe samopoczucie mija błyskawicznie. Wyprawa dociera na Półwysep Antarktyczny i następuje największe wydarzenie na wyprawie – postawienie stopy na siódmym kontynencie. Zejścia na ląd odbywają się zodiakami – specjalnymi pontonami motorowymi. Przewidziane są dziennie dwa zejścia na ląd lub rejsy zodiakiem. Zejście może być jednak zawsze odwołane przez kapitana w wyniku złych warunków pogodowych lub lodowych. Statek zwykle płynie dość daleko na południe w rejon Półwyspu Arctowskiego (tutaj dotarł nasz polarnik na statku „Belgica”), bajecznych kanałów Neumayer, Lemaire i jeśli warunki lodowe pozwolą, jeszcze dalej. Na lądzie obserwujemy kolonie pingwinów, dosłownie wchodząc między te ciekawskie i fotogeniczne ptaki. Tropimy pontonami lamparty morskie i inne fokowate, szukamy też wielorybów. Zwykle mamy też okazję zwiedzić jedną lub kilka baz naukowych i zobaczyć jak mieszkają polarnicy. Czas spędzony na Antarktydzie nie da się z niczym porównać, pozostawi piękne wspomnienie do końca życia.
Dzień 12-13
REJS POWROTNY
Rejs powrotny do Argentyny przez Cieśninę Drake’a i Kanał Beagle. Załoga ekspedycji w drodze powrotnej również organizuje zajęcia, dochodzi do podsumowania wyprawy oraz pożegnalnej kolacji. Dni na morzu zbliżają i niełatwo będzie pożegnać nowych przyjaciół.
Dzień 14
USHUAIA
Do południa przybycie do Ushuaia i opuszczenie statku. Wylot do Buenos Aires i nocleg tranzytowy w hotelu.
Dzień 15
WYLOT DO POLSKI
Wylot z przesiadką do Warszawy.
Dzień 16
PRZYLOT DO WARSZAWY
Przylot do Warszawy na lotnisko Chopina.
Uwaga - w przypadku wyboru wyjazdu na 17 dni zmianie ulega program wyprawy. Czas spędzony na Antarktydzie jest dłuższy o 1 dzień:
Dzień 8 – 12
ANTARKTYDA
Wyprawa dociera do jednej z wysp antarktycznych Szetlandów Południowych, być może będzie to Deception Island. Tu znajduje się największy aktywny wulkan w regionie. W zatoce utworzonej w wygasłym kraterze znajdują się zabudowania dawnych baz wielorybniczych. Po nieobecności spowodowanej polowaniami na wyspę powróciły już foki. Korzystając z faktu, że woda w zatoce jest o dwa stopni wyższa, niektórzy decydują się w tym miejscu na morską kąpiel! O bezpieczeństwo kąpiących dbają liderzy ekspedycji. Wody otaczających Antarktydę, między wyspami, są zwykle bardzo spokojne i dolegliwości związane z chorobą morską już nie występują. Ewentualne złe samopoczucie mija błyskawicznie. Wyprawa dociera na Półwysep Antarktyczny i następuje największe wydarzenie na wyprawie – postawienie stopy na siódmym kontynencie. Zejścia na ląd odbywają się zodiakami – specjalnymi pontonami motorowymi. Przewidziane są dziennie dwa zejścia na ląd lub rejsy zodiakiem. Zejście może być jednak zawsze odwołane przez kapitana w wyniku złych warunków pogodowych lub lodowych. Statek zwykle płynie dość daleko na południe w rejon Półwyspu Arctowskiego (tutaj dotarł nasz polarnik na statku „Belgica”), bajecznych kanałów Neumayer, Lemaire i jeśli warunki lodowe pozwolą, jeszcze dalej. Na lądzie obserwujemy kolonie pingwinów, dosłownie wchodząc między te ciekawskie i fotogeniczne ptaki. Tropimy pontonami lamparty morskie i inne fokowate, szukamy też wielorybów. Zwykle mamy też okazję zwiedzić jedną lub kilka baz naukowych i zobaczyć jak mieszkają polarnicy. Czas spędzony na Antarktydzie nie da się z niczym porównać, pozostawi piękne wspomnienie do końca życia.
Dzień 13 - 14
REJS POWROTNY
Rejs powrotny do Argentyny przez Cieśninę Drake’a i Kanał Beagle. Załoga ekspedycji w drodze powrotnej również organizuje zajęcia, dochodzi do podsumowania wyprawy oraz pożegnalnej kolacji. Dni na morzu zbliżają i niełatwo będzie pożegnać nowych przyjaciół.
Dzień 15
USHUAIA
Do południa przybycie do Ushuaia i opuszczenie statku. Ciesząc się z faktu posiadania stałego gruntu pod nogami, mamy nieco wolnego czasu w Ushuaia. Wylot do Buenos Aires i nocleg tranzytowy w hotelu.
Dzień 16
WYLOT DO POLSKI
Wylot z przesiadką do Warszawy.
Dzień 17
PRZYLOT DO WARSZAWY
Przylot do Warszawy na lotnisko Chopina.