PLAN WYPRAWY
Dzień 1
WYLOT Z POLSKI
Wylot z Warszawy do Kabulu z przesiadką.
Dzień 2
KABUL
Przylot do Kabulu, wakacje w Afganistanie stają się faktem. Dziś lotnisko w Kabulu funkcjonuje normalnie i ląduje tu wiele linii lotniczych, co jeszcze do niedawna było nie do pomyślenia. Kabul leży w rozleglej kotlinie na wysokości ponad 1700 m n.p.m., dlatego latem upały nie dokuczają, a zimy mogą być w mieście bardzo chłodne i może leżeć śnieg. Kabul jest ciekawym, egzotycznym miastem. Jego historia była bardzo burzliwa, miasto przeżyło wiele wojen i oblężeń, a ślady historii widać na każdym kroku. W pierwszym dniu pobytu musimy odwiedzić krawca, który już na następny dzień uszyje dla nas afgańskie stroje – szalwar kamiz. W ten sposób podczas naszej podróży przez Afganistan wtopimy się w tłum i nie będziemy wzbudzać sensacji. To działa, już to przećwiczyliśmy! W tym dniu poznamy trochę afgańskiej stolicy. Podjedziemy pod pałac Darul Aman zbudowany przez króla Amanullacha Khana. Gdy byliśmy pierwszy raz w Afganistanie, pałac był zupełnie zrujnowany. Po trwającej kilka lat odbudowie został uroczyście otwarty w roku 2020. Zajedziemy też do starej dzielnicy Kabulu, gdzie do dzisiaj wyrabia się gliniane garnki i dzbany. Spacerując ulicami, można odnieść wrażenie, że przenieśliśmy się do średniowiecza. Ciemności przerwą zwiedzanie miasta i zmuszą nas do powrotu do hotelu.
Dzień 3
DOLINA PANDŻSZIR
Kurs na północ do Doliny Pandższir. To słynna, a nawet można powiedzieć kultowa dolina. Przed długie dziesięć lat Armia Czerwona pomimo stosowania krwawego terroru wobec ludności cywilnej, nie zdołała zdobyć doliny. Region ten zamieszkuje społeczeństwo afgańskich Tadżyków, którzy walczyli pod dowództwem Ahmeda Szacha Masuda. Masud znany jako „Lew Pandższiru” skutecznie opierał się też Talibom. Zginął w zamachu zorganizowanym prawdopodobnie przez Al Kaidę. Odwiedzimy mauzoleum Masuda, które znajduje się obok jego rodzinnej wsi. Wycieczka do Doliny Pandższir to okazja do ujrzenia życia afgańskiej prowincji. Będziemy mieć okazję wypić herbatę w jednym z domów, porozmawiać o życiu we współczesnym Afganistanie. Otoczenie doliny nas zachwyci. Widząc skały i urozmaicony teren zrozumiemy, że są to obszary stworzone do partyzantki. Do Kabulu wracamy wieczorem na nocleg.
Dzień 4
LOT DO HERATU
Jedziemy na lotnisko. Lot do Heratu, nasza podróż przenosi się do zachodniego Afganistanu. To starożytne miasto założone przez Aleksandra Macedońskiego. Do dziś zachowały się resztki cytadeli zbudowanej przez Aleksandra. Herat jest pełen zabytków, które niestety zostały poważnie zniszczone podczas ostatnich wojen. Szczególnie katastrofalny był rosyjski dywanowy nalot w 1983 r., który zniszczył lub uszkodził aż połowę miasta i spowodował śmierć tysięcy cywilnych mieszkańców. Ulokujemy się w samym centrum Heratu, by chłonąć atmosferę bazarów, kafejek i barwnej ulicy.
Dzień 5
HERAT
Kolejny ciekawy dzień wycieczki do Afganistanu. Nie ominiemy najważniejszych zabytków – pięknego Meczetu Piątkowego, karawanseraju, cytadeli, medres, minaretów. Najwięcej wrażeń przyniosą nam wędrówki po Bazarze Jedwabnym i innych bazarach. Tu musimy się ostro targować, co jest częścią kultury Afganistanu. W Heracie spróbujemy jedzenia ulicznego, bywa nadzwyczaj dobre, a jego ceny można określić jako nadzwyczaj niskie. Można bez znudzenia spacerować po uliczkach starego miasta, zaglądać do warsztatów, herbaciarni. Zwiedzimy nawet muzeum, a będzie to muzeum dżihadu. Nic dziwnego, że powstało w mieście tak ciężko dotkniętym przez wojnę. Dziś Herat jak na Afganistan jest miejscem bezpiecznym, co cieszy mieszkańców. Oby tak pozostało! O zachodzie słońca rozlega się nawoływanie do modlitwy z setek minaretów i już wiadomo, że kończy się kolejny dzień w Heracie.
Dzień 6
HERAT – KABUL
Krótka jazda na lotnisko i lecimy do Kabulu. Po trwającym ponad godzinie locie znów znajdujemy się w afgańskiej stolicy. A mamy tu jeszcze sporo do zobaczenia. Jednym z miejsc jest forteca Bala Hissar wznosząca się nad miastem. Jej początki sięgają V wieku, odgrywała istotną rolę w afgańskich wojnach. Będziemy też przy meczecie Króla Dwóch Mieczy i mauzoleum China Timura Chana, przywódcy z czasów panowania Wielkich Mogołów. Ukoronowanie dnia jest spacer po Chicken Street ze sklepikami, kafejkami i pamiątkami. Nasi starsi znajomi opowiadali nam o tej ulicy z rozrzewnieniem. Do czasu rosyjskiej inwazji na Afganistan w 1979 roku przyjeżdżali tu hippisi z całego świata. Cieszyli się swobodą i wolnością pod każdym względem. A samo Chicken Street było centrum imprez i fantastycznych spotkań.
Dzień 7
KABUL — DŻALALABAD
Kolejny ciekawy dzień. Wyjeżdżamy mikrobusem z Kabulu i podążamy do Dżalalabadu. Górska droga zapiera dech w piersiach, a wrażliwym na przepaście serce podchodzi do gardła. To kultowa i ważna droga. Linia zaopatrzenia Kabulu z Pakistanu. Nic dziwnego, że walczono tu zaciekle, urządzano zasadzki na konwoje i trwało to już od czasów brytyjskich, a nawet dawniej. Od czasu do czasu widzimy w przepaściach wraki pojazdów wojskowych. Mało kto wie, że drogę w latach międzywojennych budowali polscy inżynierowie. Na zlecenie rządy afgańskiego Mieczysław Okęcki i Franciszek Wichrzycki planowali i nadzorowali budowę. Pracowało tu aż dwadzieścia tysięcy robotników. To wciąż jedna z najbardziej imponujących konstrukcji drogowych świata. Dojazd do Dżalalabadu, miasta o gorącym klimacie, które jest nieco podobne do miast pobliskiego Pakistanu. Po południu nie śpieszymy się, spacerujemy po egzotycznym Dżalalabadzie. Korzystamy jednak, że jesteśmy w miejscu niezwykłym i trudno dostępnym dla podróżnych.
Dzień 8
TORA BORA
Ten dzień może być niezwykły. Jeśli uda się uzyskać odpowiednią zgodę, ruszamy w kierunku słynnego Tora Bora. To naturalny system jaskiń rozbudowany w podziemną bazę. Najpierw stacjonowali tu mudżahedini walczący z Armię Radziecką. Wiele lat później bazę przejął Osama bin Laden i jego Al Kaida. Amerykanie zdobyli Tora Bora w grudniu 2001 roku, ale bin Ladena wtedy nie złapali. Tora Bora mogło mieścić tysiące bojowników, którzy dysponowali odpowiednią infrastrukturą, a nawet szpitalem. Nie możemy obiecać, że uda się zobaczyć Tora Bora od środka, ale możemy obiecać, że będziemy próbować. Wracamy do Dżalalabadu na nocleg.
Dzień 9
DŻALALABAD – KABUL
Rano ruszamy do Kabulu. Wjazd w góry przynosi ulgę, pozostawiamy za sobą żar miasta. Tego popołudnia mamy ostatnie chwile na eksplorowanie Kabulu. Proponujemy zwiedzić Muzeum Min. Jest tu wystawionych ponad 50 min użytych w Afganistanie, a także sprzęt wojskowy innego typu. W Kabulu zajdziemy do świętego dla szyitów miejsca Kart Sakhi, gdzie miał być przechowywany płaszcz Mahometa. Podróż do Afganistanu zbliża się już do końca. Wieczorem przekonamy się, czy to prawda, że w Afgańskiej stolicy można wypić zimne piwo i przy nim omówić ostatnie, pełne emocji dni.
Dzień 10
POWRÓT DO POLSKI
Jedziemy na lotnisko i wylatujemy z Kabulu.